środa, 29 września 2010

Ogrzewanie

Sezon grzewczy rozpoczęty. Mamy koniec września. Poprzedni okres z piecem włączonym trwał dziewięć miesięcy. Ciekawe, jak będzie tym razem...
Młody na antybiotykach, siedzi w domku, na szczęście nie wygląda na obłoznie chorego. Szkoda, że pogoda nie zachęca do spacerów, dziś rano było około 5 stopni...
Do tego wiatr, który w ciągu jednego dnia przykrył świeżo skoszony w niedzielę trawnik grubym dywanem żółtych igieł z sosen. Trzeba będzie grabić. To dopiero poczatek.
Chyba czas na zlanie nalewek do butelek...

wtorek, 28 września 2010

Wróciła jesień, pora na pisanie!

Po wspaniałych wakacjach na Krecie, po ubiegłotygodniowym wyjeździe do ukochanej Bukowiny czas wziąć się do roboty. Pogoda sprzyja siedzeniu przed klawiaturą i komputerem, gorzej ze wzrokiem (Soczewki bausch&lomb tak, johnson&johnson niekoniecznie). Spróbuję się poudzielać, w międzyczasie założyłem konto na flickr, w międzyczasie też wróciłem do lekcji włoskiego... Dokładając do tego doktorat i pomniejsze aktywności- robi się tego sporo.

Rozmowa Krzysia z D. (sprzed kilku tygodni, ale nadal mnie bardzo śmieszy)
- Mamo, powiedz "ale".
- Po co?
- Powiedz, mamo, proszę cię.
- No ale czemu mam to powiedzieć?
- No powiedz.
-"Ale".
- Nie ma żadnego ale!

Legenda: zwrotu "nie ma żadngo ale" używa się zwłaszcza podczas ubierania Krzysia. Młody ma swoje koncepcje i bardzo nie lubi, gdy mu się wybiera ubrania. Wtedy zaczyna się dyskusja, kończąca się na "nie ma żadnego ale" (a potem najczęśiej dochodzi do jakiegoś kompromisu, mimo wszystko).