poniedziałek, 9 listopada 2009

Czterolatek


Dużo wody upłynęło... Było kiepskie, pracowite lato, była jesień, zakończona urlopem w Tunezji. A dziś Krzyś skończył cztery latka. Nasz mały, dorosły chłopiec...
Rozmowa na dobranoc. Dziś.
- Tatusiu, a kiedy będę miał trzy latka?
- No, wiesz, trzech latek to już nie będziesz miał nigdy!
- Dlaczego?
- Bo będziesz teraz coraz starszy i starszy. Ile lat będziesz miał za rok?
- (pokazuje na paluszkach pięc) A potem?
- Sześć.
- Ojej! A ty kiedy masz urodziny?
- Latem.
- O, to fajnie, będę się wtedy kąpał w dużym baseniku, a ten mały to chyba trzeba wyrzucić.
- A może zostawisz go, tak jak te swoje wszystkie ubranka i autka dla braciszka? (Dementuję, nie ma go w drodze, bynajmniej, to ulubieniec Krzysia)
- A......... A tak, dobrze...
Nie obiecuję, że będę pisał częściej. Bo za dużo obowiązków. Mimo wszystko, postaram się...


1 komentarz:

  1. Kurczę, no! A już miałam gratulować z okazji tak świetnej nowiny jak nowy bebiś w rodzinie :P

    OdpowiedzUsuń